Z artykułu dowiesz się:
Nadchodzący rok będzie interesujący pod względem możliwości inwestycyjnych, zwłaszcza, że dostępne produkty wzbudzają coraz większe zainteresowanie Polaków. W co warto zainwestować w 2024, by zminimalizować ryzyko i czy w ogóle możliwe jest prześcignięcie inflacji? Stworzyliśmy przegląd obiecujących rozwiązań, które mogą zainteresować potencjalnych inwestorów.
Szalejąca w 2023 roku inflacja sprawiła, że aktywne inwestowanie zyskało na popularności. Wiele osób zaczęło bardziej świadomie podchodzić do kwestii zarządzania budżetem i lokowania go w miejscach dających szansę na ochronę przed spadkiem wartości. Problem jednak w tym, że najbezpieczniejsze rozwiązania, takie jak konta oszczędnościowe czy lokaty, oferowały zdecydowanie mniej, niż zabierała inflacja. To natomiast przełożyło się na wzrost zainteresowania m.in. inwestycjami kapitałowymi.
Dzięki nowym technologiom lokowanie środków w akcjach czy obligacjach, kupno kruszców, kryptowalut albo poszukiwanie nieruchomości trwa znacznie krócej. Jednocześnie ilość dostępnych produktów nieustannie się zwiększa, co dodatkowo komplikuje proces decyzyjny.
Dlatego w artykule zawarliśmy kompleksowe informacje dotyczące różnych typów inwestowania. Omówiliśmy zarówno najpopularniejsze opcje, jak i te mniej znane. Ponadto przybliżyliśmy możliwości inwestycyjne, które mogą mieć potencjał w 2024 roku i omówiliśmy zagrożenia, na które powinni uważać inwestorzy.
Zanim przejdziemy do omówienia poszczególnych produktów inwestycyjnych, przyjrzyjmy się samemu mechanizmowi inwestowania. To, na co przeznaczysz posiadane środki, zawsze zależy oczywiście od ciebie. Podjęcie decyzji warto jednak oprzeć na kilku podstawowych kwestiach:
Na strukturę portfela inwestycyjnego w głównej mierze wpływa kwota, którą chcesz przeznaczyć na inwestycję. Nie wszystkie produkty mają bowiem ten sam próg wejścia. Trudno jest lokować kapitał w segmencie nieruchomości, dysponując niewielkim kapitałem. Ogranicza to też możliwość dywersyfikacji portfela. Mniejsza suma przekłada się na niższy potencjalny zysk. Nie znaczy to jednak, że jej potencjał inwestycyjny jest zerowy. Giełdy i oszczędnościowe produkty bankowe zwykle wymagają niewielkiego wkładu, dając szansę na powiększenie majątku.
Możliwości inwestycyjne rosną wraz z dostępnością środków. Wtedy pojawia się m.in. opcja dywersyfikacji portfela, czyli rozdzielenia środków między kilka produktów. Mogą to być m.in. nieruchomości, fundusze kapitałowe, waluty albo kontrakty terminowe.
Jak widać, wybór jest naprawdę duży, a wymieniliśmy tylko część z istniejących opcji. Poniżej szczegółowo przyjrzeliśmy się tym najpopularniejszym, omawiając ich mocne i słabe strony. Wzięliśmy pod uwagę zarówno rozwiązania najbezpieczniejsze, jak i te bardziej ryzykowne.
Jedną z najpopularniejszych wśród Polaków form inwestowania kapitału jest inwestowanie w nieruchomości. Kupno gruntu, mieszkania czy domu traktowane jest przez wiele osób jako niemalże pewny sposób na zarobek. Jest to działanie długoterminowe, bo w perspektywie miesięcznej albo nawet rocznej, wahania mogą być całkiem duże. Historia pokazuje jednak, że po kilku lub kilkunastu latach ceny nieruchomości praktycznie zawsze odnotowują znaczne wzrosty.
Rozwiązanie to ma dwa główne minusy:
Oba powyższe problemy są stosunkowo łatwe do rozwiązania. Bieżące wydatki można zniwelować np. poprzez wynajem zakupionej nieruchomości. Dzięki temu, oprócz pokrycia stałych kosztów, inwestor ma szansę na comiesięczny dochód. Rozwiązaniem może też być inwestycja w grunt.
Grunty rolne pozwalają wytworzyć najwięcej wartości dodanej poprzez przekształcenie na ziemię budowlaną, doprowadzenie mediów, podział etc. Wiążę się z większym ryzykiem niż przy działkach już budowlanych i koniecznością poniesienia kosztów mediów, ale ziemię kupuje się taniej i można liczyć na znaczne wzrosty po skutecznym przeprowadzeniu procesu przekształcenia i uzbrojenia.
W przypadku gruntów budowlanych wzrost nie jest już tak skokowy, jak przy przekształceniu i uzbrojeniu, ale za to zyskujemy duże większe bezpieczeństwo i brak kosztów, jeżeli teren jest już uzbrojony.
W drugim przypadku z kolei odpowiedzią na wysoki próg wejścia są kredyty lub systemy ratalne. W dalszej części artykułu omówimy to zagadnienie na przykładzie Saveinvest.
Lokaty bankowe i obligacje skarbowe to jedne z najbezpieczniejszych rozwiązań inwestycyjnych. Dostęp do nich jest bardzo łatwy, bo umożliwiają go praktycznie wszystkie banki. W dodatku próg wejścia najczęściej jest bardzo niski, co przekłada się na wysoką powszechność.
Minusem tego rozwiązania jest to, że charakteryzuje się ono bardzo niską stopą zwrotu. Zwykle jest ona niższa niż poziom inflacji, choć rok 2023 pokazał, że parametry te są ściśle połączone. Ciekawą opcją jest w tym przypadku np. inwestycja w antyinflacyjne obligacje skarbowe, które jednak wiążą się najczęściej z przynajmniej kilkuletnim zamrożeniem środków.
Akcje i fundusze inwestycyjne to przykład klasycznych produktów, wybieranych przez inwestorów z całego świata. Mowa tu zarówno o propozycjach z polskiej giełdy, jak i jej zagranicznych odpowiedników.
Akcje stanowią realną część własności przedsiębiorstw, są więc ściśle powiązane z ich działalnością i rozwojem. W praktyce zatem dobrze rokujące firmy mogą przynieść w dłuższej perspektywie znaczne zyski, choć obarczone jest to sporym ryzykiem. Wzrost ich dochodów i wartości wiąże się ze wzrostem cen akcji i sukcesem inwestorów. Trzeba w tym przypadku jednak pamiętać, że w krótkim okresie każdy biznes może przeżywać wzloty i upadki, sposób ten wymaga więc cierpliwości i szerokiej wiedzy.
Fundusze inwestycyjne to instytucje zajmujące się zbiorowym inwestowaniem pieniędzy uczestników. Gromadzą one środki od inwestorów, a następnie zarządzają nimi, pobierając za to opłaty. To dobre rozwiązanie dla osób niemających czasu lub wystarczającej wiedzy na samodzielne inwestowanie. Nie można przy tym zapominać, że takie działanie również jest obarczone ryzykiem, a potencjalny zysk pomniejszony jest o koszt usługi.
Inwestycja w akcje giełdowe zawsze wiąże się z dość wysokim ryzykiem. To produkt mało odporny na wahania rynkowe, podatny na wpływy. Z tego powodu osoby zainteresowane względnie krótkimi inwestycjami (np. jednorocznymi) powinny zachować szczególną ostrożność. Dotyczy to zwłaszcza lokowania kapitału w instytucjach nowych lub działających na rynkach rozwijających się. Nieco inaczej wygląda kwestia dywidend pochodzących od korporacji od lat działających na danym rynku. Bywają one postrzegane jako solidne nawet w obliczu kryzysów.
Inwestowanie w metale szlachetne wymaga wiele cierpliwości. Zwykle mowa o lokowaniu środków na kilkanaście lat, choć stopa zwrotu nie zawsze jest satysfakcjonująca. Od 2011 do 2023 roku cena złota wzrosła co prawda o 30 proc., ale w porównaniu do np. nieruchomości, ten skok już nie wygląda tak imponująco.
Kruszce postrzegane są jako rozwiązanie bezpieczne i pożądane w przypadku kryzysu. Są alternatywą, w którą inwestować można na rozmaite sposoby, m.in. poprzez zakup akcji spółek wydobywczych, funduszy ETF czy kontraktów terminowych. Oceniane są jako średnio lub wysoko ryzykowne, ze względu na podatność na wahania rynkowe. Odczuwalne jest to przede wszystkim w perspektywie krótkoterminowej.
Inwestorzy w okresach hossy zazwyczaj nie sięgają po złoto i srebro. Wtedy do głosu dochodzi giełda oraz rynek nieruchomości. Gdy jednak przychodzi kryzys zaufania do tradycyjnego pieniądza czy państwa, siła kruszców zaczyna być bardziej istotna. Właśnie dlatego podczas planowania dywersyfikacji portfela warto wziąć tę opcję pod uwagę. W dalszej perspektywie może zapewnić bezpieczeństwo i zysk na przyzwoitym (choć nie spektakularnym) poziomie.
Pod pojęciem „niestandardowych” rozwiązań zebraliśmy produkty wychodzące poza schemat tradycyjnych inwestycji. Nadal pozostajemy natomiast w obszarze opcji cieszących się dużą popularnością.
Celem inwestycji jest ulokowanie pieniędzy w produkcie, którego wartość po pewnym czasie się zwiększy. Im wyższa stopa zwrotu, tym lepiej dla inwestora. W praktyce dotyczyć to może najróżniejszych rozwiązań, takich jak np.:
W każdym z tych przypadków mowa jest przede wszystkim o egzemplarzach rzadkich lub powszechnie cenionych. Tzw. klasyki to produkty już postrzegane jako wartościowe, a które wraz z wiekiem stają się jeszcze cenniejsze. Często ich cena wynika z ich ograniczonej dostępności. W praktyce więc po pewnym czasie można próbować sprzedać je za znacznie wyższą kwotę, niż ta wydana przy zakupie.
Szczególnym rodzajem alternatywnych produktów inwestycyjnych są kryptowaluty i NFT. W pierwszym z wymienionych za przykład posłuży nam Bitcoin. To najbardziej rozpoznawalna waluta wirtualna, która jednocześnie osiągnęła najwyższą cenę. Zarówno jednak ona, jak i wszystkie jej podobne, cechują się ekstremalnie wysokim ryzykiem.
Wynika ono przede wszystkim z tego, że rynek kryptowalut jest wyjątkowo nieprzewidywalny. Wpływ ma na niego bardzo wiele czynników, często będących zaskoczeniem nawet dla doświadczonych obserwatorów. Mowa tu m.in. o wypowiedziach celebrytów na ich temat, powstawaniu nowych e-walut czy oskarżeniach wystosowywanych pod adresem giełd specjalizujących się w tym sektorze.
W przypadku inwestycji w kryptowaluty bardzo trudny do określenia jest też horyzont inwestycyjny. Z jednej strony mogłoby wydawać się, że Bitcoin w perspektywie lat będzie stale rósł, ze względu na zwiększenie trudności w jego wydobyciu i ograniczoną dostępność. W praktyce jednak żaden inwestor nie może mieć pewności, czy notowania BTC nagle nie spadną, np. na skutek zdelegalizowania go w liczącym się na arenie międzynarodowej państwie.
Kryptowaluty mają również swoje zalety. Przede wszystkim mowa tu o potężnych skokach cen, które bywają ryzykowne, ale też dają nadzieję na zwielokrotnienie majątku w krótkim czasie. Zdarzały się już sytuacje, gdy nie tylko Bitcoin, ale też inne kryptowaluty, zapewniały inwestorom stopy zwrotu na bardzo wysokim poziomie. Zawsze natomiast podstawą lokowania w tym sektorze pieniędzy powinna być świadomość możliwości ich utraty.
Nie bez znaczenia jest też niski próg wejścia. Na rynku jest tak wiele kryptowalut, że niektóre z nich można kupić za kilka złotych. Co więcej, nawet te najdroższe dzielą się na bardzo drobne części – możliwy jest np. zakup 0,00000001 BTC.
NFT jest niewymienialnym tokenem, opartym na technologii blockchain. To cyfrowy zbiór danych, którym można handlować. Zwykle przybiera „widzialną” formę przedmiotów (wirtualnych lub materialnych), np.:
NFT stanowi unikatowy kod, dzięki czemu jest wykorzystywany jako cyfrowy certyfikat własności. Kolekcjonerskie aktywa nabrały dzięki temu potencjału inwestorskiego. W 2021 roku cyfrowe dzieło Everydays: The First 5000 Days autorstwa Beeple’a sprzedano za 69,3 mln USD.
Zakładając wzrost popularności NFT, można przewidywać, że unikatowe kody będą zyskiwać na wartości. Niewykluczone więc, że po jakimś czasie możliwe będzie uzyskanie z ich sprzedaży zwrotu na dość wysokim poziomie. To jednak – podobnie jak kryptowaluty – inwestycja o bardzo wysokim poziomie ryzyka.
2024 rok może przynieść wiele okazji do inwestowania, zależnie od zasobności portfela różnych kwot. Patrząc na stopniowo zmniejszającą się inflację, można spodziewać się spadków oprocentowania na najbezpieczniejszych produktach, takich jak np. lokaty. To z kolei może motywować Polaków do szukania alternatyw pozwalających na pomnażanie kapitału.
Każdy inwestor musi samodzielnie podjąć decyzję, gdzie lokować pieniądze. W dalszej części tekstu natomiast przybliżamy i szczegółowo omawiamy propozycje inwestycyjne, które mogą w 2024 roku okazać się godne uwagi.
Inwestowanie na giełdzie w dużej mierze zależy od wybranego przez ciebie rynku. W przypadku giełdy amerykańskiej, rok 2024 zapowiada się nad wyraz optymistycznie. Mimo wyprzedaży obligacji, bolesnej dla Sillicon Valley Bank, nie doszło do fali bankructw i ostrej recesji, których obawiali się inwestorzy. Gwarancja wszystkich depozytów przez władze uspokoiła nastroje, a notowania S&P 500 napawają optymizmem. Wzrost od października 2022 do listopada 2023 o 31 proc. może zapowiadać okres stabilizacji i potencjalnego wzrostu.
Inwestując bezpośrednio na amerykańskiej giełdzie, musisz wziąć pod uwagę ryzyko kursowe. Nie brak natomiast inwestorów, którzy ten problem omijają, np. kupując ETF-y. Inwestorzy i analitycy mają na 2024 rok szczególne oczekiwania wobec S&P 500. W związku z możliwym obniżeniem stopy procentowej i utrzymaniem dynamiki wzrostu gospodarczego padają sugestie nawet o wzroście notowań o 20 proc.
Nie brak obserwatorów wskazujących na potencjał amerykańskich gigantów, takich jak np. Amazon (AMZN) czy UnitedHealth Group (UNH). Ten pierwszy, po kryzysie pandemicznym w 2022 roku i spadku o blisko 50 proc., powrócił w 2023 r. w wielkim stylu, osiągając 80,99 proc. wzrostu. Jego akcje jeszcze nie przekroczyły rekordowych 188,65 USD, przez co może być to dobry czas na inwestowanie. Druga z przywołanych firm, mimo niewielkiego spadku (- 0,70 proc.) przewiduje w 2024 roku wzrost o 12 proc., a dodatkowo zwróciła akcjonariuszom 11,5 mld USD w formie dywidendy, doprowadzając do wzrostu notowań. To z kolei szansa dla daytraderów i strategii momentum.
Polska GPW postrzegana jest jako tania, głównie za sprawą wskaźnika P/E, który dla WIG wynosi 12,7. Dla porównania amerykańska giełda może pochwalić się wynikiem 25,2, a niemiecka 14,7. W praktyce jednak od października do grudnia 2023 WIG odnotował przeszło 70-procentowy rajd z 45 do 77 tys. punktów. W grę wchodzi też nadzieja na kolejną hossę pokoleniową, która może przynieść inwestorom wiele dobrych zmian. Ostatnia miała miejsce w latach 2002-2007.
Obligacje indeksowane inflacją to rozwiązanie bezpieczne, choć raczej nieprzynoszące dużych zysków. Może natomiast okazać się interesujące dla osób poszukujących sposobu na przeczekanie wciąż wysokiej inflacji.
Podobnie jak zwykłe obligacje, polega to na „pożyczaniu” środków emitentowi na określony czas, by po jego upływie odzyskać początkową kwotę powiększoną o odsetki. Co istotne, w tym przypadku stosowane jest oprocentowanie zmienne, wynikające z aktualnego poziomu inflacji oraz marży. Wraz z CPI rośnie oprocentowanie produktu finansowego.
W chwili tworzenia tego artykułu (styczeń 2024) Ministerstwo Finansów daje dostęp do obligacji:
Jeszcze rok temu wielu inwestorów patrzyło z nadzieją na notowania palladu. Przy wycenie na poziomie 1800 dolarów za uncję jawił się jako okazyjny i obiecujący potencjalne zyski. Niestety rynek szybko zweryfikował te oczekiwania. Ostatecznie w 2023 roku najrzadszy z platynowców odnotował największy spadek – do poziomu 945 USD w grudniu. Czy można liczyć na odbicie i skorzystanie z „wyprzedaży”? Nie brak głosów sugerujących, że po takim spadku nadejdzie wzrost. Warto jednak pamiętać, że połowa światowego wydobycia tego surowca znajduje się w Rosji i to ona posiada – jako jedyna – znaczne jego rezerwy. Może więc skutkować to nieprzewidywalną manipulacją ceną, co znacznie zwiększa ryzyko inwestycyjne.
Standardowo dobrą decyzją może być ulokowanie części środków w złocie lub srebrze. To inwestycja długoterminowa, która zwykle nie przynosi niespodziewanych, astronomicznych zysków. W obliczu dynamicznej sytuacji geopolitycznej i inflacyjnej warto jednak postawić na dywersyfikację.
W 2023 roku nie brakowało rekordowych, choć krótkotrwałych notowań walutowych. Ruchy na tym rynku są wyraźne i mogą zwiastować zmianę układu sił w 2024 roku. Szczególnie istotne są tu dwie kwestie:
W obliczu takiej sytuacji może okazać się, że Polaków inwestujących w waluty obce czeka wyprzedaż. Po wyborach nasz kraj „zbliżył się” do UE, co dodatkowo umocniło odblokowanie środków z KPO. Kryzys na świecie może ponadto wzmocnić pozycję PLN ze względu na stosunkowo niskie zadłużenie. Jeśli więc nadejdzie moda na polskie aktywa, zakup walut stanie się kuszący.
Wszystko wskazuje na to, że w 2024 roku frank szwajcarski utrzyma pozycję bezpiecznej przystani. W obliczu inflacyjnych zawirowań warto rozważyć dywersyfikację i wzmocnienie swojego portfela o tę walutę.
Mimo potencjalnej szansy na zarobek przy wymianie walut pamiętaj, że nie są to typowe produkty inwestycyjne. Ich notowania są bardzo dynamicznie, a często, nawet po zmianie kursów, nie każdy jest chętny na ich sprzedaż. Warto więc podchodzić do tego zakupu rozważnie, z myślą o regularnym gromadzeniu obcych środków.
Bez wątpienia planując inwestycje na 2024 rok, warto rozważyć ulokowanie kapitału w sektorze nieruchomości. Mowa tu nie tylko o standardowych mieszkaniach i domach, ale również gruntach:
Tego typu inwestycje, szczególnie położone w atrakcyjnych lokalizacjach, mają szansę w perspektywie 2-3 lat przynieść potencjalnie nawet kilkadziesiąt procent zysku. Historia cen nieruchomości pokazuje, że od lat odnotowują one stabilne wzrosty, które w 2023 roku były szczególnie wysokie.
Biorąc pod uwagę rządowy Bezpieczny kredyt 2% oraz planowany program Mieszkanie na Start, można przewidywać dalszy wzrost zainteresowania nieruchomościami w 2024 roku. Mowa tu szczególnie o niekomercyjnym zakupie na potrzeby mieszkaniowe. W takim przypadku warto przemyśleć kupno własnego lokalu, by oszczędzić na wynajmie, jednocześnie zyskując na wsparciu ze strony państwa.
Rozważ natomiast również inwestycję w działki o wysokim potencjale inwestycyjnym. Niesłabnącą popularność zdobywają szczególnie te położone w regionach turystycznych, np. w górach, nad morzem czy w pobliżu popularnych zbiorników wodnych. Ich zaletą jest to, że zyskać na nich potencjalnie możesz nie tylko dzięki wzrostowi wartości, ale również za sprawą dochodów bieżących, np. z wynajmu.
Inwestowanie w nieruchomości ma jedną wadę – wysoki próg wejścia. Nawet na niewielkie mieszkanie czy działkę wydać trzeba zwykle od kilkudziesięciu do ponad 100 tys. zł. Z pomocą przychodzą jednak firmy oferujące rozmaite formy wsparcia, takie jak np. systemy ratalne. Opiszemy, jak to robimy w Saveinvest.
Mechanizm ratalny Saveinvest jest bardzo prosty. Jako klient niedysponujący kwotą pozwalającą na zakup za gotówkę, możesz uiścić opłatę wstępną i regulować comiesięczne raty. W ten sposób masz szansę nabyć działkę. Z drugiej strony do twojej dyspozycji jest też dźwignia finansowa, przy pomocy której możesz spłacać kilka terenów, generując zyski na jeszcze wyższym poziomie.
Kupno nieruchomości to sposób na znalezienie miejsca do życia i ograniczenie wydatków wynikających np. z wysokich cen wynajmu. Ponadto pozwala na ulokowanie kapitału długoterminowo. Może to być świetny sposób np. na zabezpieczenie majątku dla kolejnych pokoleń czy stworzenie miejsca idealnego do spędzenia spokojnej emerytury. Nie brak też inwestorów, którzy wykorzystują atrakcyjną lokalizację działek Saveinvest, tworząc turystyczne obiekty zarabiające na siebie i generujące znaczne zyski z komercyjnej działalności.
Wielokrotnie podkreślaliśmy już, że każda inwestycja obarczona jest ryzykiem utraty środków. Skupmy się więc na moment uważniej na owym ryzyku i jego źródłach. Mogą one być bowiem bardzo zróżnicowane.
Poniżej omówiliśmy kilka z nich, które odnoszą się zarówno do polskich, jak i międzynarodowych produktów inwestycyjnych. Oczywiście nie dajemy gwarancji, że wymienione sytuacje w jakikolwiek sposób wpłyną na wyniki Twoich inwestycji, warto jednak, abyś pamiętał, co może wydarzyć się w 2024 roku.
Jedne z najgwałtowniejszych podwyżek stóp procentowych w historii sprawiły, że świat wchodzi w 2024 rok z odczuwalnym spowolnieniem gospodarczym. Jest ono zauważalne nie tylko na rynku polskim czy rynkach europejskich, ale również w wielu innych miejscach na świecie. W połączeniu z widmem recesji w Europie i Chinach może wymagać od inwestorów ponownego przemyślenia strategii inwestycyjnych. To z kolei może skutkować znacznymi zmianami notowań, zgodnymi z ruchami kapitału.
W zależności od typów inwestycji, w których lokujesz swoje środki, powinieneś uważać na sytuację największych gospodarek świata. Osoby inwestujące na giełdach powinny obserwować dynamikę rozwoju kraju, z którego rynkiem mają powiązania.
Na waluty czy ceny surowców wpływa z kolei w znacznej mierze międzynarodowa sytuacja gospodarcza. Globalne spowolnienie i potencjalne zagrożenie kryzysem powinno skłaniać inwestorów do opracowania długoterminowej strategii ochrony przed spadkami i wahaniami kursów.
2024 rok upłynie pod znakiem wyborów. Ludzie pójdą do urn w ponad 40 krajach, których giełdy odpowiadają za 80 proc. światowej kapitalizacji (60 proc. to Stany Zjednoczone). Zmiana władzy to natomiast coś, co ma swoje wyraźne odzwierciedlenie w sektorze inwestycyjnym.
Doskonałym przykładem tej zależności są październikowe wybory parlamentarne w Polsce i to, jak wpłynęły na nastroje inwestorów. Od 16 października indeks WIG wzrósł o kilkanaście procent. Złotówka w tym czasie się umocniła, a zmiany dotknąć mogły również wielu indeksów i spółek związanych z polskim rynkiem. Na tym jednak nie koniec, bo już w kwietniu 2024 Polaków czekają wybory samorządowe, które kolejny raz mogą odbić się na notowaniach.
Dla polskich inwestorów mogą mieć znaczenie czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego. Z dużą dozą prawdopodobieństwa odbiją się na kursie euro, co przełoży się na notowania giełdowe wielu przedsiębiorstw. Wybór władz, które staną w obliczu kryzysu migracyjnego czy walki z recesją będzie mieć również konsekwencje istotne z perspektywy inwestycji długoterminowych.
Nie brak Polaków inwestujących na giełdzie amerykańskiej, a i ona w 2024 roku stanie przed poważnym wyzwaniem. Mowa rzecz jasna o listopadowych wyborach prezydenckich oraz do Izby Reprezentantów. Największe emocje wywołują pierwsze z wymienionych. Sytuację dodatkowo zaognia fakt, że po raz kolejny zapowiada się pojedynek między Donaldem Trumpem a Joe Bidenem. To natomiast skutkuje niepokojem na giełdzie i może prowadzić do poważnych wahań notowań.
Czy da się przewidzieć, w jaki sposób dany wynik wyborów wpłynie na konkretne typy inwestycyjne? Niestety nie, ale możliwe jest przygotowanie się na różne scenariusze. Mowa przede wszystkim o analizie historycznych danych i bazowaniu na nich. Doskonałym przykładem może być w tym przypadku amerykański indeks S&P 500. Od jego wprowadzenia wybory w USA odbyły się 24 razy, z czego aż w 20 przypadkach przyniósł on dodatnie stopy zwrotu. Zazwyczaj po objęciu urzędu przez demokratę wynik opiewał średnio na 12 proc., a po wygranej republikanina zastępującego demokratę – 13 proc.
Po spadku inflacji w ostatnich miesiącach inwestorzy weszli w 2024 rok raczej z dość optymistycznym nastawieniem. Nie można jednak zapominać, że nadal wskaźnik ten stanowi realny problem i nie wrócił jeszcze do poziomu sprzed kilku lat. Mowa tu nie tylko o Polsce, ale wielu rynkach istotnych pod względem inwestycyjnym.
W przypadku naszego kraju inflacja w grudniu 2023 roku wynosiła 6,2 proc. To zdecydowany spadek w porównaniu do np. 18,4 proc. w lutym tego samego roku. Nadal jednak trudno mówić o dobrej sytuacji, skoro jeszcze w marcu 2021 roku wskaźnik ten był równy 3,2 proc., a w styczniu 2019 – 0,7 proc. Poprawa jest zatem obiecująca, ale inwestorzy nadal nie mają łatwego zadania i muszą szukać rozwiązań pozwalających na uchronienie środków przed dość znaczną utratą wartości.
Dla porównania można przyjrzeć się inflacji w Stanach Zjednoczonych. Rezerwa Federalna sygnalizowała obniżenie stóp procentowych w 2024 roku. Inwestorzy przyjęli tę wiadomość optymistycznie, licząc na poprawę sytuacji gospodarczej i stabilności rynkowej. Od czerwca 2022 roku inflacja spadła z rekordowych 9,1 proc. do 3,1 proc. w listopadzie 2023. To znaczna różnica i ulga zarówno dla konsumentów, jak i obserwatorów rynku. Mimo to jednak ostateczny wynik jest poniżej celu banku centralnego, ustalonego na 2 proc.
Dodatkowo sprawę komplikują napięte relacje z Chinami oraz zakłócenia w globalnym łańcuchu dostaw. Te ostatnie opisywane są jako jeden z czynników, który może potencjalnie ponownie przyśpieszyć inflację w 2024 roku. Ostatecznie więc oczekiwania rynków mogą nie zostać zaspokojone, stabilność gospodarcza stanie przed poważnym wyzwaniem. To przełoży się na konieczność przygotowania inwestycji pozwalających na przetrwanie przedłużających się problemów inflacyjnych.
Wszystko wskazuje na to, że 2024 rok będzie niezwykle interesujący pod względem inwestycyjnym. Bez wątpienia stworzy wiele okazji do pomnażania kapitału, pod warunkiem jednak, że ulokujesz swoje środki w odpowiednich miejscach. Nie da się oczywiście jednoznacznie przewidzieć, co pozwoli ci zarobić fortunę, a których rozwiązań kategorycznie powinieneś unikać. Właśnie dlatego polecamy obserwować rynek inwestycyjny, analizować ruchy najpotężniejszych graczy i wybierać okazje o realnym potencjale.
Na rynku nie brak zarówno mniej, jak i bardziej ryzykownych produktów inwestycyjnych. Zazwyczaj większe bezpieczeństwo wiąże się z niższą stopą zwrotu. Nie zawsze jednak wykazanie się odwagą przynosi oczekiwane rezultaty. Właśnie dlatego tak istotna jest dywersyfikacja i podejmowanie wyłącznie rozważnych, przemyślanych i odpowiedzialnych decyzji.
Artykuł nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej. Prosimy pamiętać o ryzyku potencjalnej utraty środków, związanym z każdą formą inwestycji.
Wybierz inwestycję:
PRZED:
Działka inwestycyjna
59 zł / m2
53 zł / m2
45 zł / m2
65 zł / m2
39 zł / m2
30 zł / m2
430 zł / m2
375 zł / m2
PO:
Działka budowlana z
infrastrukturą
245 zł / m2
280 zł / m2
244 zł / m2
350 zł / m2
181 zł / m2
200 zł / m2
1476 zł / m2
716 zł / m2
Co zrobiliśmy:
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Uzyskaliśmy pozwolenia na budowę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy sieć wodociągową do działek
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Utwardziliśmy drogę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Utwardziliśmy drogę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Utwardziliśmy drogę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Utwardziliśmy drogę
Uzyskaliśmy decyzję o warunkach zabudowy
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Utwardziliśmy drogę
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Utwardziliśmy drogę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Uzyskaliśmy pozwolenia na budowę
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Inwestycja
czas inwestycji w miesiącach
zysk w skali roku
Całkowity zysk z inwestycji
Enklawa Dziwnówek
46 miesięcy
24,42%
131,06%
Mielno Marina
59 miesięcy
20,07%
145,75%
Gąski
186 miesięcy
13,59%
620,34%
Koniusza
72 miesiące
12,41%
101,74%
Jaworek
37 miesięcy
19,32%
72,41%
Gąski I
105 miesięcy
11,47%
158,63%
Mielenko II
34 miesiące
57,80%
264,15%
Osada Jaworek sektor C
49 miesięcy
32,89%
219,39%
Smołdzino
53 miesiące
20,73%
129,83%
Mielenko II
55 miesięcy
6,93%
35,93%
Mielno Marina
41 miesięcy
36,93%
192,63%
Jaworek Sektor C
54 miesiące
37,25%
315,74%
Jaworek Sektor C
54 miesiące
37,35%
317,08%
Kameralne Kładno
50 miesiące
22,02%
129,15%
Gąski I 650
142 miesiące
12,02%
283,25%
Smołdzino
61 miesięcy
21,44%
168,46%
Smołdzino
61 miesięcy
21,44%
168,46%
Smołdzino
60 miesięcy
15,60%
106,44%
Mielenko
75 miesięcy
13,00%
114,71%
Mielenko II
53 miesiące
10,51%
55,47%
Mielno Molo
24 miesiące
24,68%
55,46%
Gąski II 950
59 miesięcy
10,29%
61,87%
Mielenko
72 miesiące
10,17%
78,82%
Mielenko
64 miesiące
8,25%
52,62%
Mielenko
64 miesiące
8,28%
52,88%
Chłopy
57 miesięcy
7,68%
42,11%
Chłopy
57 miesięcy
9,12%
51,38%
Wytowno
75 miesięcy
7,81%
60,04%
Gąski I 650
39 miesięcy
10,46%
38,18%
Wytowno
74 miesiące
8,22%
62,79%
Chłopy
55 miesięcy
5,41%
27,34%
Smołdzino
53 miesiące
16,11%
93,45%
Mielenko II
33 miesiące
10,06%
30,17%
Gąski I 650
29 miesięcy
7,44%
18,93%
Chłopy
43 miesiące
6,60%
25,74%
Przesuń, żeby zobaczyć wszystkie kolumny