Z artykułu dowiesz się:
To będzie rok wyjątkowych okazji inwestycyjnych i zarazem poważnych zagrożeń w krajowej oraz światowej gospodarce. W dobie rozmnożenia produktów finansowych i ofert inwestycyjnych warto unikać pokus, za którymi kryją się liczne ryzyka i wątpliwe gwarancje zysku. Z drugiej strony, kto wykorzysta nadarzające się “okazje”, będzie miał szanse na zwiększenie oszczędności. W związku z tym postanowiliśmy podpowiedzieć, w co zainwestować w 2023 roku.
Im bardziej waluta traci na wartości, tym więcej osób stawia sobie pytanie: w co zainwestować pieniądze, by ochronić je przed niszczycielskim oddziaływaniem inflacji? Gdy okazało się, że konta oszczędnościowe w polskich bankach nie oferują choćby połowy tego, co zabiera inflacja, kwestią czasu było, kiedy na masową skalę wróci zainteresowanie inwestycjami kapitałowymi.
Nie jest łatwo w dzisiejszych czasach osiągnąć stopę wzrostu inwestycji przekraczającą wskaźnik inflacji. Z pewnością nie jest to możliwe bez podstawowej wiedzy o inwestowaniu. Dlatego też w niniejszym artykule przywołamy podstawowe klasyfikacje typów inwestycji kapitałowych. Następnie zrobimy mały „przegląd inwentarza”, a więc sprawdzimy dostępne na rynku instrumenty służące inwestowaniu i przedstawimy ryzyka związane z ich wykorzystaniem. Na końcu wyodrębnimy typy inwestycji, rokujące najlepiej w roku 2023 dla określonego hipotetycznego profilu inwestora.
To oczywiste, że spośród tysięcy produktów i instrumentów inwestycyjnych jedynie pewien odsetek to oferty atrakcyjne i dostępne dla każdego. Odpowiedź na pytanie, w co warto zainwestować zależy więc od kilku czynników, tj:
Jakimi środkami dysponujemy – czy zastanawiamy się nad tym, w co zainwestować 100 tys. zł, czy może 20 tys.?
Od odpowiedzi na pytanie pierwsze zależy między innymi podział portfela inwestycyjnego. Kwota 10 tysięcy złotych utrudni dywersyfikację czy inwestycje w niektóre klasy aktywów. Łatwiej w ramach posiadanych środków podzielić kwoty rzędu kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy zł, ale nawet wówczas nie zawsze musisz postępować w ten sposób.
A zatem, w co zainwestować 100 tys. zł? Niewątpliwie jest to już na tyle wysoka kwota, iż pozwala na rozważenie opcji zainwestowania w niektóre typy nieruchomości. Takie środki można również ulokować w funduszach inwestycyjnych, czy też bezpośrednio na rynkach kapitałowych. Odbywać się to może, poprzez instrumenty takie jak akcje, obligacje korporacyjne, kontrakty terminowe, fundusze ETF, waluty. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie by inwestycje w nie zacząć już od skromniejszych środków.
Wiele tutaj zależy od tego, gdzie ostatecznie mają trafić i pracować dla nas te pieniądze – do dużych spółek typu value, do spółek rozwijających się czy do świeżo lokowanych na giełdach startupów. Istotny jest też wybór obszaru lub konkretnego kraju: rynków rozwiniętych, wschodzących et cetera; Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Indii, Polski lub dowolnej kombinacji tych rynków. Możemy też wybrać kierunek inwestowania w surowce: energetyczne, metale przemysłowe, szlachetne, spożywcze. Poniżej przedstawimy wybrane rodzaje inwestycji i związane z nimi wady oraz zalety.
Zacznijmy od klasycznych inwestycji: w akcje i fundusze inwestycyjne. W tym przypadku najlepszym rozwiązaniem jest obranie długiego horyzontu inwestycyjnego, przekraczającego 5 lat (a nawet 10 lub jeszcze więcej). W długim terminie wycena akcji powinny rosnąć, gdyż walory giełdowe są po prostu częścią własności przedsiębiorstw. Wzrost gospodarczy oznacza wzrost dochodów i wartości firm, w tym największych z nich spółek giełdowych. Długoterminowo wzrost gospodarczy jest stałym trendem od czasów uprzemysłowienia. Jednak na krótką metę pojawiają się recesje i tąpnięcia rynków. Inwestorzy o słabszych nerwach lub krótszym horyzoncie inwestycyjnym uciekają z rynku. Dlatego akcje uchodzą za dość ryzykowną klasę aktywów. Ryzyko to można częściowo ograniczyć kupując jednostki uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym lub ETF o ekspozycji na cały rynek danego kraju czy świata. Najwybitniejszy zdaniem wielu inwestor świata – Warren Buffett rekomenduje indywidualnym inwestorom kupowanie ETFów na amerykański indeks dużych spółek (S&P500). Odradza przy tym tradycyjne fundusze inwestycyjne, starające się często nieskutecznie osiągnąć wyniki lepsze od rynkowej średniej i pobierające wysokie opłaty za zarządzanie.
Jak podaje Investopedia od 1957 do końca 2021 indeks S&P500 wygenerował średnioroczny zysk około 11,88%. Nie uwzględnia to wprawdzie inflacji, lecz wyniki te i tak są imponujące. Dla osób cierpliwych i systematycznych stałe inwestowanie w indeks giełdowy jest inteligentnym sposobem na akumulację kapitału. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę mechanizm procentu składanego. Atutem jest także niski próg wejścia – inwestowanie w akcje czy ETF-y na indeksy można zacząć nawet od kilkudziesięciu czy kilkuset złotych. Największe akcje czy fundusze cechuje także wysoka płynność – łatwo jest je sprzedać.
Jednak dla osób nie trawiących ryzyka lub o krótkim jednorocznym horyzoncie inwestycyjnym inwestycja w akcje jest bardziej ryzykowna. Biorąc pod uwagę ograniczoną odporność na wahania rynkowe, szczególna ostrożność jest zalecana przy inwestowaniu w akcje spółek rozwijających się bądź fundusze inwestycyjne lub ETF-y lokujące kapitał na rynkach rozwijających się. W roku niskiego wzrostu gospodarczego, a w niektórych obszarach (m.in. w części krajów UE, w tym w Polsce, a także USA i Rosji) otwarcie prognozowanej recesji indeksy segmentu growth mogą zaliczyć spadki lub nieznacznie odbicia po zanotowanych już tąpnięciach. Nieco więcej optymizmu może pojawić się w odniesieniu do dywidendowych spółek typu value. To najczęściej duże korporacje, oswojone z kryzysami gospodarczymi. Jednakże w ich przypadku – nawet jeśli nie dojdzie do gwałtownej przeceny aktywów w najbliższym roku – jedynym profitem inwestora może finalnie okazać się kilkuprocentowa dywidenda.
Znacznie mniej ryzykowne są produkty dające stabilizację inwestycyjną: obligacje skarbu państwa, lokaty zwykłe lub strukturyzowane oraz fundusze inwestujące w papiery dłużne. Niemniej bezpieczeństwo lokowanych środków w najbliższych latach może tutaj wiązać się z bardzo niską stopą zwrotu. Właściwie jedynym argumentem przemawiającym za tymi instrumentami byłaby projekcja dalszego wzrostu stopy inflacji powyżej 20 procent (co staje się mało prawdopodobne) oraz prolongata przez rząd produktów takich jak tzw. antyinflacyjne obligacje skarbowe (np. 4-letnie), które jednak dopiero od drugiego roku pozwalałyby na zarabianie powyżej poziomu inflacji.
W minionych 12 miesiącach, a więc w okresie bardziej sprzyjającym tego typu inwestycjom, niż najbliższe lata, tylko jeden fundusz aktywów dłużnych osiągnął wynik powyżej 10 procent w skali roku (Rockbridge Obligacji 2), a znakomita większość pozostałych funduszy osiadła w przedziale zysku 5-7 procent. To wynik lepszy od rezultatów S&P 500, lecz znajdujący się poniżej wskaźnika inflacji w większości krajów.
Obligacje skarbowe i samorządowe cechują się niskim poziomem ryzyka. Dlatego też nadają się na krótkoterminową lokatę kapitału, choć zyski często okażą się niższe od inflacji. Część doświadczonych inwestorów wykorzystuje je do łagodzenia wahań związanych z rynkiem akcji. Obligacje dobrze radzą sobie szczególnie w czasach recesji i spadku inflacji. Próg wejścia jest również niski (np. jedna obligacja Skarbu Państwa w Polsce to koszt 100 złotych), a płynność wysoka.
Obligacje korporacyjne to również instrumenty oparte na długu, lecz emitują je prywatne firmy. Warto zauważyć, że ostatnie zmiany w przepisach o instrumentach dłużnych skomplikowały zasady i podniosły koszty korzystania z najpopularniejszych dotychczas wśród dużych firm obligacji korporacyjnych. Nie może zatem dziwić, iż coraz więcej przedsiębiorstw deweloperskich, handlowych i usługowych na użytek prowadzonych inwestycji pozyskuje kapitał w formie zabezpieczonych pożyczek.
Pożyczki inwestycyjne cechuje uproszczona strona formalna i średni czas inwestycji – najczęściej dwóch lub trzech lat. Nie są to również instrumenty wymagające w kontekście progu wejścia – pojedynczą umowę pożyczki można już zawrzeć dla kwot rzędu 10-20 tysięcy zł. Oczywistą ich zaletą jest niski koszt obsługi samej inwestycji. Podobnie jak w przypadku lokat terminowych, obligacji czy też lokaty środków w grunty, po rozpoczęciu inwestycji nie potrzebujemy poświęcać dużej ilości czasu na analizy, modyfikacje i śledzenie sytuacji na rynku. Oczywiście również z tą formą inwestycji wiąże się ryzyko. Wynika ono przede wszystkim z możliwości bankructwa pożyczkobiorcy i niespłacenia długu. Próg wejścia jest niski, podobnie jak w przypadku akcji i obligacji skarbowych.
Kolejnym rodzajem inwestycji jest ta w nieruchomości – mieszkania, domy, ziemię. Jeśli traktujemy je jako inwestycję, powinniśmy przyjęć horyzont długoterminowy. Wówczas mamy dużą szansę na wzrost wartości ziemi. W krótkim terminie ceny mogą się wahać, a gwarancji ochrony kapitału nie ma. Bariera wejścia w przypadku zakupu nieruchomości jest wysoka. Koszty idą bowiem w setki tysięcy. Można jednak skorzystać z kredytu lub oferowanego przez niektóre firmy systemu ratalnego (omówimy go na przykładzie Saveinvest w dalszej części tekstu). Dodatkowym atutem inwestowania w nieruchomości jest możliwość oddania jej w najem. Dzięki temu możemy nie tylko cieszyć się wzrostem wartości, lecz również uzyskiwać bieżące dochody.
Patrząc bardziej lokalnie, zauważmy, że ceny nieruchomości w Polsce, których poziom przez dekady odstawał do dołu w stosunku do adekwatnych ofert w krajach położonych za naszą zachodnią granicą, zaliczyły duże wzrosty w latach 2017-2021. Niewielka korekta, wywołana rynkowymi zaburzeniami roku 2020, szybko znalazła odpowiedź w nowych wzrostach, które na trwałe wyhamowały dopiero w połowie 2022 roku.
Metale szlachetne to rodzaj inwestycji alternatywnych. Można w nie inwestować poprzez zakup fizycznych przedmiotów, zakup funduszy ETF, akcje spółek wydobywczych bądź kontrakty terminowe. Te ostatnie, w związku ze stosowaną w nich dźwignią, cechuje największa zmienność i jednocześnie najwyższy poziom ryzyka.W tym przypadku należy więc mówić raczej o spekulacji.
W drugim i trzecim kwartale 2022 r. doświadczyliśmy istotnej korekty na metalach szlachetnych, które pomimo fluktuacji rynkowych i walutowych wywołanych wojną na Ukrainie, nie utrzymały poziomów osiągniętych po wzrostach z początku roku. Kontrakty terminowe na złoto obsunęły się do poziomu 1600 dolarów za uncję, natomiast srebro zaliczyło dołek w okolicach 18 dolarów za uncję. Od czwartego kwartału 2022 obserwujemy powrót trendu wzrostowego.
Metale szlachetne to instrumenty o średnim lub dość wysokim poziomie ryzyka. W krótkim terminie są podatne na wahania rynkowe, a nawet celowe dążenia do zbicia ceny (zwłaszcza stosunkowo niewielki rynek srebra, którego wycenę celowo obniżały niektóre wielkie banki). W dłuższym horyzoncie inwestycyjnym dają szansę na zysk przewyższający inflację. Łatwiej jest bowiem “dodrukować” pieniądz papierowy niż wydobyć złoto czy srebro. W porównaniu z akcjami amerykańskimi długoterminowe zwroty metali szlachetnych są jednak niewielkie.
Próg wejścia w przypadku zakupu fizycznego metalu jest średni. Możemy wprawdzie nabywać złote czy monety, bądź sztabki znacznie mniejsze niż uncja, lecz koszty transakcyjne sprawią, że inwestycja przestanie być opłacalna. Dla osób dysponującymi przynajmniej kilkudziesięcioma tysiącami kapitału nie jest to już jednak poważny problem. Fizyczne metale szlachetne są dość płynne, gdyż istnieją instytucje stale skupujące złoto. Jeszcze wyższą płynność (możliwość natychmiastowego zakupu i sprzedaży przez internet) zapewnia korzystanie z funduszy ETF skupujących metale szlachetne. To “papierowe złoto” jest jednak nienamacalne i trzeba sprawdzić wiarygodność funduszu. Mniejszy jest natomiast koszt przechowywania metalu.
Niektórzy entuzjaści Bitcoina porównują je do omawianego wyżej złota. To jednak nadużycie, gdyż Bitcoin, a tym bardziej mniej znane kryptowaluty to instrumenty skrajnie ryzykowne. Istnieje w ich przypadku możliwość uzyskania zarówno bajecznych zysków, jak i utraty całości kapitału. W ich przypadku trudno też mówić o optymalnym horyzoncie inwestycyjnym. Z jednej strony wbudowany w Bitcoina mechanizm zmniejszania podaży i zwiększania trudności tzw. wydobycia nowych jednostek skłania ku wierze we wzrost jego wyceny w długim terminie.
Jednak równie dobrze można sobie wyobrazić jego krach wynikający z delegalizacji w poważnych państwach lub wynalezienia lepszej alternatywy. Do tego dodajmy ryzyka związane np. z upadkiem giełd kryptowalutowych. Ochrona prywatnego inwestora jest bliska zeru. Z drugiej strony atutem inwestycji w czołowe kryptowaluty jest wysoka płynność i niski próg wejścia. Choć wycena jednego BTC pod koniec stycznia 2023 oscyluje wokół 100 tysięcy złotych, to można kupić jego fragmenty. Minimalna część to jedna stumilionowa BTC. Zakup tak małej jednostki jest jednak nieopłacalny z uwagi na prowizje.
Warto pamiętać, że w samym 2022 r. mógł rozczarować wielu inwestorów. Wszystko za sprawą ogromnych spadków (65% utraty wartości Bitcoina), jak również spektakularnych upadków popularnych tokenów, a tj. Luny i TerraUSD. I choć wielu przekonuje, że to właśnie następne lata będą stały pod znakiem sukcesu rynku krypto, który dzięki ostatnim przecenom zyskał na atrakcyjności, to jednak nie można ignorować ryzyka kolejnych bankructw tokenów z „drugiego szeregu”, a nawet prób osłabienia przez duże podmioty finansowe czołowych tokenów: Ethereum bądź Bitcoina.
Z ryzykiem tym łączy się coraz częściej spotykane zjawisko scamu, czyli fałszywych emisji kryptowalut, prezentowanych jako jednostki świeżo wykopane za sprawą mocy obliczeniowej. W analizie rynku kryptowalut serwisu FX Mag możemy przeczytać, iż w roku 2022 aż o 40% wzrosła liczba odnotowanych oszustw w postaci fałszywych zbiórek i emisji tokenów.
W ten sposób płynnie przeszliśmy do odpowiedzi na drugie pytanie. Stawia ono przed nami kwestię bezpieczeństwa lokowanych środków. W co najlepiej zainwestować pieniądze, aby zminimalizować ryzyko straty, a jednocześnie odnieść pierwotnie zamierzony efekt, jakim jest wypracowanie ponadprzeciętnego zysku, pozwalającego uchronić nasze oszczędności przed utratą wartości?
Wypada przy tym zauważyć, że rok 2023 może nie okazać się przyjaznym okresem dla osób poszukujących zysku w krótkim i bardzo krótkim terminie nietolerujących zmienności rynku kapitałowego. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, poza papierami o charakterze dłużnym i depozytowym, które zarazem cechuje niski poziom możliwych do osiągnięcia zysków, niemal każde inne aktywo w krótkim terminie generuje wysoki stopień ryzyka utraty części środków. To z kolei wymaga od inwestora większej wiedzy oraz większych nakładów czasu na zarządzanie inwestycjami.
Powróćmy na moment do pytania: w co zainwestować 100 tys. zł, 50 tys. złotych lub inną kwotę w 2023 roku? Jako godne uwagi prezentujemy niektóre aktywa omówione w pierwszej części tekstu. Oczywiście każdy inwestor musi odpowiedzieć sobie sam na pytanie czy i na ile zgadza się z tymi argumentami. W końcu chodzi o jego ciężko zarobione pieniądze.
Aktywami mającymi szansę na wzrost w 2023 roku są metale szlachetne. Jeśli prawdą okaże się, że szczyt wartości dolara mamy już za sobą, jego słabnąca lub przynajmniej stabilizująca się relacja do innych walut oraz coraz bardziej recesyjne nastroje na rynkach będą wspierać te ruchy. Z umiarkowanym optymizmem można zatem prognozować, że w skali roku kurs złota pójdzie do góry o ok. 10-12 procent, natomiast mocniej dotąd niedowartościowanego srebra o 12-15 proc.
Zanim jednak do tego dojdzie, możemy obserwować pewne nerwowe ruchy – w tym kilkutygodniowe spadki, – które szczególnie prawdopodobne są w już przecenionym segmencie spółek wydobywających wspomniane kruszce. Jak prognozuje dr Przemysław Radomski, założyciel i prezes Sunshine Profits:
W drugiej połowie roku możemy spodziewać się potężnych wzrostów na akcjach spółek rozwijających się i eksplorujących nowe złoża, ale jeszcze bardziej prawdopodobny jest duży spadek ich notowań w pierwszej połowie roku.
„Czarnym koniem” w 2023 roku może okazać się rzadki metal o nazwie pallad, którego wycena w kontraktach terminowych na poziomie 1800 dolarów za uncję prezentuje się niczym kusząca promocja. Może, ale nie musi. Trzeba bowiem liczyć się z tym, iż pomimo całkiem realnego scenariusza wzrostu do poziomu 2000, a nawet 2150 dolarów za uncję, możliwe są okresowe głębokie korekty kursu tego aktywa. Duże ryzyko wynika z geograficznej specyfiki wydobycia tego metalu – blisko połowa światowego wydobycia to północno-wschodnie rejony Rosji. Ten kraj jako jedyny posiada także istotne rezerwy palladu. Nie trudno zatem o scenariusz, w którym na użytek geopolitycznych i militarnych działań Rosjanie będą próbować sztucznie obniżyć lub podwyższyć cenę tego kruszcu.
Interesującym wyborem na 2023 rok mogą okazać się także obligacje korporacyjne. Oddajmy głos Pawłowi Śmiejkowskiemu, Senior Partnerowi Domu Inwestycyjnego Vortune Equity:
Zwłaszcza teraz, taka forma pozyskania kapitału wydaje się być trafiona, co przekłada się na zwiększone zainteresowanie inwestorów. Banki zatrzymały akcje kredytowe, a biznes cały czas chce i musi się rozwijać. Tego typu pożyczki bez wątpienia stanowią alternatywę dla obligacji korporacyjnych.
Rynkowe oprocentowanie takich wkładów potrafi już sięgać nawet poziomu inflacji, a więc w skali roku kilkunastu procent. Żadnego problemu nie powinno stanowić odnalezienie oferty, w której inwestor za pożyczone pieniądze – dla których najczęściej ustanawia się zabezpieczenie zastawem lub/i notarialnym aktem poddania egzekucji – płaci w skali roku 12-15 procent. To powoduje, że zyskują one na atrakcyjności, pomimo, iż nie są szeroko obecne w przekazie reklamowym. – Zwłaszcza że oprocentowanie lokat bankowych, których reklamy widzimy niemal wszędzie, cały czas jest mocno poniżej inflacji – dodaje Śmiejkowski. Jeśli ten trend się utrzyma, to wartość papierów dłużnych przedsiębiorstw będzie rosła.
Osoby szukające lokaty kapitału w 2023 roku powinny zwrócić uwagę także na grupę inwestycji związanych z nieruchomościami takimi jak grunty rolne, rolno-budowlane oraz typowo budowlane tereny w atrakcyjnych lokalizacjach. W perspektywie 2-3 lat mogą one przynieść nawet kilkadziesiąt procent zysku.
Dla pełnego obrazu tej specyficznej sytuacji wskażmy także na opinię eksperta Otodom Analytics Marcina Krasonia. Wymienia on szereg powodów (w tym wskazane powyżej), wskutek których
„drugi kwartał 2023 r. może znów być słaby, za to w trzecim ten skumulowany popyt wyjrzy na świat. Gdyby do tego czasu KNF zdecydowała się na poluzowanie bufora z rekomendacji, a inflacja zaczęła spadać (kto wie, może jakaś pojedyncza obniżka stóp procentowych), to owa kumulacja popytu niechybnie doprowadzi do wzrostu cen”.
Oczywiście każdy sam musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy zgadza się z tymi prognozami.
Mamy zatem obraz sytuacji, w której przynajmniej najbliższe pół roku stanowić będzie atrakcyjny cenowo moment na wejście w inwestycję związaną z nieruchomościami. Po tym czasie możemy mieć do czynienia z powrotem dużego popytu na nieruchomości, który dodatkowo chce wzmocnić polski rząd, planując uruchomienie programu wsparcia niskooprocentowanych kredytów na pierwsze mieszkanie. To zaś może siłą rzeczy wygenerować kolejne wzrosty cen.
Powstaje pytanie: jakimi nieruchomościami warto się zainteresować już teraz, tak aby przewidywany wzrost ich wartości stał się naszym udziałem? Zastanawiając się nad tym, w co najlepiej zainwestować pieniądze, warto w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na:
Inwestowanie w nieruchomości również nie jest pozbawione wad. Jedną z nich jest z pewnością konieczność dysponowania stosunkowo wysokimi funduszami. Dlatego też zakup własnego mieszkania czy działki to opcja łatwiej dostępna dla osób posiadających już znaczne oszczędności. Warto też pamiętać, że zakup nieruchomości oznacza konieczność zamrożenia środków na dłuższy czas, niezbędna jest także specjalistyczna wiedza o rynku nieruchomości, której bardzo często nie posiadamy.
Na szczęście na polskim rynku nie brakuje firm dysponujących działkami inwestycyjnymi – jak krakowskie Saveinvest. Firma oferuje też działki na sprzedaż, zlokalizowane w atrakcyjnych lokalizacjach (tereny nadmorskie, górskie itp.), przygotowane do rozpoczęcia budowy bądź będące w trakcie przekształcenia na działki budowlane. Co ciekawe, oferta Saveinvest obejmuje także rozłożenie inwestycji na raty, gdy klient nie jest w stanie lub nie chce od razu wpłacać całej kwoty za działkę.
System ratalny pozwala na stopniowy zakup działki nawet osobom niedysponującym pełną kwotą. Wystarczy 12 000 złotych na opłatę wstępną oraz dochody pozwalające na comiesięczne regulowanie rat. Z tego rozwiązania mogą skorzystać też klienci z większym kapitałem, którzy chcieliby na przykład nabyć od razu kilka działek.
Dzięki systemowi ratalnemu możemy (np. posiadając 20 tys. zł) kupić działkę na raty, albo mając więcej środków (100 tys.) wykorzystać dźwignię finansową i spłacać kilka terenów, z których część (lub wszystkie) możemy następnie odsprzedać z zyskiem.
Inwestycja w ziemię ma jedną, często niedostrzegalną przewagę, nad zakupem mieszkania. Pozostawia nam otwartą kwestię dotyczącą sposobu zagospodarowania terenu – czy to w zakresie projektu domu, czy też liczby domów bądź ogólnie dozwolonego prawem zagospodarowania działki. Może też okazać się ciekawą lokatą kapitału na bardzo długi termin – np. jako inwestycja dedykowana dzieciom bądź wnukom. Gdy mamy działkę, możemy, jeśli pozwala na to prawo, zbudować na niej dom, bądź domek na zgłoszenie. Te mogą posłużyć zarówno do mieszkania, jak i jako lokata kapitału.
Warto wspomnieć, że wśród dotychczasowych klientów Saveinvest nie brakuje osób, które znacząco na jej usługach skorzystały. Jedną z nich jest pani Elwira Redlarski, która w ciągu 5 lat osiągnęła 93,45% zysku z inwestycji. Uzyskane w ten sposób środki pomogły w sfinalizowaniu budowy wymarzonego domu. Saveinvest w jednym i drugim przypadku pomogło w sprawach formalnych i przebrnięciu przez procedury.
Podsumowując, rok 2023 stwarza nowe okazje do pomnażania kapitału. Trudno wymienić je wszystkie, bowiem nie wspomnieliśmy m.in. o tak ciekawej opcji jak inwestowanie w fundusze odzwierciedlające indeksy giełdowe (np. ETF-y na amerykański indeks dużych spółek S&P 500 czy podobne instrumenty). Od nas samych zależy, czy i z której okazji skorzystamy. W epoce „gorącego pieniądza”, który szybko traci na wartości, każda poważnainwestycja jest warta rozważenia.
Jednocześnie jednak żadna jej forma nie wiąże się z gwarancją zysku! Istnieje wiele opcji inwestowania, jednak każda ma swoje wady i zalety. Warto rozważyć choćby inwestycje w metale szlachetne, korporacyjne papiery dłużne oraz nieruchomości.
Pamiętaj, że do tych ostatnich nie potrzebujesz dużych środków. W Saveinvest możesz bowiem zacząć inwestować już od niewielkich kwot, dzięki systemowi ratalnemu. Jeśli jesteś zainteresowany inwestycjami gruntowymi, skontaktuj się z nami, aby poznać szczegóły. Chętnie odpowiemy na wszystkie Twoje pytania.
Z artykułu dowiedziałeś się :
Artykuł nie jest rekomendacją inwestycyjną. Prosimy pamiętać o ryzyku straty związanym z każdą formą inwestycji.
Wybierz inwestycję:
PRZED:
Działka inwestycyjna
59 zł / m2
53 zł / m2
45 zł / m2
65 zł / m2
39 zł / m2
30 zł / m2
430 zł / m2
375 zł / m2
PO:
Działka budowlana z
infrastrukturą
245 zł / m2
280 zł / m2
244 zł / m2
350 zł / m2
181 zł / m2
200 zł / m2
1476 zł / m2
716 zł / m2
Co zrobiliśmy:
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Uzyskaliśmy pozwolenia na budowę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy sieć wodociągową do działek
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Utwardziliśmy drogę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Utwardziliśmy drogę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Utwardziliśmy drogę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Utwardziliśmy drogę
Uzyskaliśmy decyzję o warunkach zabudowy
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Utwardziliśmy drogę
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Utwardziliśmy drogę
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Wydzieliliśmy wszystkie działki
Przekształciliśmy wszystkie działki na budowlane
Uzyskaliśmy pozwolenia na budowę
Podłączyliśmy działki do sieci gazowej
Podłączyliśmy działki do sieci wodociągowej
Podłączyliśmy działki do sieci energetycznej
Inwestycja
czas inwestycji w miesiącach
zysk w skali roku
Całkowity zysk z inwestycji
Enklawa Dziwnówek
46 miesięcy
24,42%
131,06%
Mielno Marina
59 miesięcy
20,07%
145,75%
Gąski
186 miesięcy
13,59%
620,34%
Koniusza
72 miesiące
12,41%
101,74%
Jaworek
37 miesięcy
19,32%
72,41%
Gąski I
105 miesięcy
11,47%
158,63%
Mielenko II
34 miesiące
57,80%
264,15%
Osada Jaworek sektor C
49 miesięcy
32,89%
219,39%
Smołdzino
53 miesiące
20,73%
129,83%
Mielenko II
55 miesięcy
6,93%
35,93%
Mielno Marina
41 miesięcy
36,93%
192,63%
Jaworek Sektor C
54 miesiące
37,25%
315,74%
Jaworek Sektor C
54 miesiące
37,35%
317,08%
Kameralne Kładno
50 miesiące
22,02%
129,15%
Gąski I 650
142 miesiące
12,02%
283,25%
Smołdzino
61 miesięcy
21,44%
168,46%
Smołdzino
61 miesięcy
21,44%
168,46%
Smołdzino
60 miesięcy
15,60%
106,44%
Mielenko
75 miesięcy
13,00%
114,71%
Mielenko II
53 miesiące
10,51%
55,47%
Mielno Molo
24 miesiące
24,68%
55,46%
Gąski II 950
59 miesięcy
10,29%
61,87%
Mielenko
72 miesiące
10,17%
78,82%
Mielenko
64 miesiące
8,25%
52,62%
Mielenko
64 miesiące
8,28%
52,88%
Chłopy
57 miesięcy
7,68%
42,11%
Chłopy
57 miesięcy
9,12%
51,38%
Wytowno
75 miesięcy
7,81%
60,04%
Gąski I 650
39 miesięcy
10,46%
38,18%
Wytowno
74 miesiące
8,22%
62,79%
Chłopy
55 miesięcy
5,41%
27,34%
Smołdzino
53 miesiące
16,11%
93,45%
Mielenko II
33 miesiące
10,06%
30,17%
Gąski I 650
29 miesięcy
7,44%
18,93%
Chłopy
43 miesiące
6,60%
25,74%
Przesuń, żeby zobaczyć wszystkie kolumny