Kontrowersyjna ustawa środowiskowa jest już w Senacie. 19 lipca Sejm uchwalił projekt, który umożliwi inwestorom szybsze uzyskanie decyzji środowiskowych. Jednocześnie jednak regulacja może stać się zagrożeniem dla lokalnych społeczności – komentuje Robert Tomaszewski – Prezes Zarządu w firmie Saveinvest Sp. z o.o. – www.saveinvest.pl.
Projekt ustawy środowiskowej, a właściwie projektu ustawy o zmianie ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw trafił do Sejmu 9 lipca 2019 r., a już 19 lipca 2019 r. został uchwalony. Bardzo szybko przemierza zatem kolejne szczeble ustawodawcze i prawdopodobnie już niebawem poznamy termin jego wejścia w życie. Proponowane przez rząd zmiany są dość daleko idące. – opowiada Robert Tomaszewski – Prezes Zarządu w firmie Saveinvest Sp.z o.o.
Przede wszystkim problem mieszkańców polega na tym, iż trudno będzie zapanować nad podejmowanymi decyzjami. Może się okazać, że sprawa w ogóle ich ominie. Jak to możliwe? Jeżeli w postępowaniu będzie uczestniczyć więcej niż 10 podmiotów, organ prowadzący sprawę może zaniechać korespondencji imiennej, skierowanej do każdego uczestnika. Zamiast tego pojawi się obwieszczenie lub informacja w Biuletynie Informacji Publicznej. Nikt jednak na bieżąco nie śledzi rewelacji, zamieszczanych w tych miejscach, co oznacza, że mieszkańcy mogą nie mieć pojęcia o tym, co dzieje się w ich sąsiedztwie. Poza tym projekt ustawy zakłada, że zmniejszony zostanie obszar, dotknięty inwestycją. Uciążliwość danej inwestycji będzie rozpatrywana do granicy 100 metrów. W konsekwencji może się okazać, że nawet bezpośredni sąsiad nie zostanie poinformowany o toczącym się postępowaniu. Wyłączona też zostanie możliwość żądania wznowienia postępowania, jeżeli strona nie z własnej winy nie wzięła udziału w postępowaniu.
Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że zmiany mogą doprowadzić do wszczęcia postępowania przeciwko Polsce przez Komisję Europejską. Szczególnie kontrowersyjny jest bowiem planowany zapis, przez który prawo uczestnictwa w postępowaniach stracą również ci, którzy są stronami obecnie. To może stanowić naruszenie przepisów unijnych, zgodnie z którymi Polska ma obowiązek zapewnienia członkom zainteresowanej społeczności dostępu do procedury odwoławczej przed sądem lub innym bezstronnym i niezależnym organem. Zmiany przepisów mogą uniemożliwić dotychczasowym stronom kwestionowanie materialnej lub proceduralnej legalności wydawanych rozstrzygnięć i podejmowanych przez organy administracji działań – podkreśla Robert Tomaszewski – Prezes Zarządu w firmie Saveinvest Sp. z o.o.
Trudno zatem przewidzieć przyszłość planowanej regulacji. Wiele osób jednak zauważa, że tak szybkie forsowanie tego aktu może spowodować wiele niedokładności i niedopracowań. Podobna sytuacja dotyczy wielu nowych ustaw, w tym ustawy z 20 lipca 2018 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. „Miejmy jednak nadzieję, że zapowiadana regulacja nie spowoduje większego chaosu, a wdrażane rozwiązania rzeczywiście okażą się korzystne, zarówno dla inwestorów, jak i lokalnych społeczności” – podsumowuje Robert Tomaszewski – Prezes Zarządu w firmie Saveinvest Sp. z o.o.